Nie podobało się? Wolicie Madagascar? Do widzenia...
Po (jak dla mnie) zmarnowanym potencjale 'Valianta' nie spodziewałem się zbyt wiele po kolejnej znimacji serwowanej nam przez mieszkańców Wielkiej Brytani, choć pod skórą biegały mi małe mróweczki mówiące "hej, czy te postacie nie przypominają Wallace'a & Gromita". I tak jest - modelinka przeniosła się w wirtualny świat, zabierając ze sobą poczucie humoru i pomysłowość, tak dobrze znane z produkcji Nicka Parka (w końcu to nadal Aardman Animation :).
Wachlarz postaci jest rewelacyjny - jednym spodoba się gapowaty Rodney (to taki typowy bohater animacji 3D - tu się potknie, tam zawadzi), innym mysia Lara Croft - Rita, jeszcze inni zakochają się w muzykalnych ślimakach, co poniektórzy uśmiechną się na widok francuskiej brygady. Długo by wymieniać, film obfituje w naprawdę pokaźne grono bbohaterów 1szego, 2giego i 3ciego planu.
Animacja może nie sięgnęła aż takich szczytów jak ostanie dokonania Pixara czy Dreamworks, ale mnie to nie przeszkadza, bo niektóre dzisiejsze filmy animowane błyszczą na zewnątrza a w środku są puste.
Myślę, że obok 'Cars' i 'Monster house' to najciekawsza pozycja komputerowej animacji w tym roku. 9/10 i mówcie co chcecie ;). Pozdrawiam!
PS. A 'oi' to w angielskim slangu 'hej', a nie jakieś tam beczenie skinheadów - to tak na wszelki wypadek ;).